Idąc za starszym wzdychał jakoś mało chętny do popisywania się. Wokół rozciągały się olbrzymie akweny wodne w których można było ostrzec jedynie małe wysepki bardzo ubogie w roślinnośc. Wszędzie panowała głęboka cisza, jakby Namek zasnął na prę minut jak wyszli z akademii. Koichi nie specjalnie się odzywał rozmyślając głównie, co takiego mógł niby przygotować dla niego Moori. Podczas tych wdychań zdołał zauważyć pracujących niedaleko na polach uprawnych młodszych nawet od siebie braci. Ich zachowanie było normalne, nie nażekali tylko robili to, co do nich należy. Zastanawiał się przez to, czy on nie jest przypadkiem jakiś inny.
Krajobraz nie specjalnie się zmieniał, wszędzie panowała ta sama sceneria wodna i roślinna, ale Koichi'emu brakowało czegoś, pragnął zmian. W końcu odezwał się.
-Czy byłaby kiedyś możliwość zobaczenia innego świata, niż ten?
Czuł, że nie powinnien oto pytać, lecz starszy sam się prosił. Kiedy zapadła ponownie cisza, a na pytanie nie otrzymał odpowiedzi znaleźli się przed kopalnią. Była zasypana, jakby miał tu miesjce jakiś wybuch lub coś w tym rodzaju. Zastanowiwszy się przez chwilę, podszedł zaciekawiony. Nie widząc jednak nic ciekawe zwócił się do Moori'ego.
-Po co mnie tu przyprowadziłeś? Gdzie mam się niby popisać?