Biblioteka

-A więc to jest ta biblioteka... Robi wrażenie... -rzekł cicho do siebie, starając się ogarnąć wzrokiem całość biblioteki. Nie udało mu się to, zbyt dużo poszczególnych elementów.
Tu regały, tu czytelnia, tam komputery, tutaj mumia, tam dalej jeszcze coś... Zaraz. Mumia?
Spojrzał jeszcze raz. Nie była to wcale mumia, ale bibliotekarka. Jej wyraz twarzy sprawił, że przeszły mu ciarki po plecach. Rzucił jeszcze raz na nią okiem, jego pierwsze wrażenie nie było takie błędne, kobieta wyglądała na wiekową. Można by sądzić, że mumie to jacyś jej krewni. Yoshihiro szybko wrócił do żywych.
-Dzień dobry! -oznajmił entuzjastycznie, uśmiechając się i drapiąc lekko po potylicy.
-Przyszedłem tutaj poszerzać swoją wiedzę - dodał równie entuzjastycznie, licząc na coś choć trochę podobnego ze strony bibliotekarki. Wprawdzie czuł, że małe na to szanse, ale spróbować zawsze można.
-Mogłaby mi pani powiedzieć gdzie mógłbym znaleźć książkę o sztukach walki, i to takich raczej mało znanych? -zapytał grzecznie.
Znalezienie czegoś o panowaniu nad Ki będzie bardzo pomocne w jego rozwoju, poznanie jakichś technik nawet bardziej. Kiedy już będzie coś umiał, to zabierze się za szukanie mistrza, który pokieruje nim dalej. Bez wątpienia jest wielu wspaniałych wojowników na tym świecie, ale co musi osiągnąć, żeby któryś z nich wziął go pod swoje skrzydła?
Nie mógł mieć pewności...

OOC:
Potrzebuje interakcji z NPC'e

Bardzo stara kobieta spojrzała z uwagą na młodzieńca zza biurka przy którym siedziała. Zaczęła grzebać w stercie papierów w jednej z szuflad, które były prawdopodobnie spisem książek.
- Mało znanych. Dobrze. - mruknęła pod nosem, a następnie wstała zza biurka i zniknęła między regałami. Nie minęło pięć minut, a wróciła z pięcioma książkami. Położyła je na ladzie i zaczęła wymieniać tytuły oraz je krótko opisywać.
-"Martwe Ruchy" książka o starych technikach używanych jeszcze za czasów świetności Genialnego Żółwia. "Pijany Mistrz", to niemal nie używane techniki, pozwalające mieć nie tylko przewagę nad przeciwnikiem, ale jeszcze wykonywać ruchy, które ciężko zablokować. Co my tu jeszcze mamy... "Wielka tajemnica mocy", to o możliwości używanie wewnętrznej energii, jednak nie zostało udowodnione czy to prawd. Dwie kolejne to krótkie tomy o możliwościach ciałach, czyli paranormalne zjawiska u istot żywych. Proszę.

OOC:
Poczytaj, w następnym poście napiszę ci czego się dowiedziełeś.

Czarnowłosy spojrzał na pięć książek. Hmm... Najlepsza chyba będzie ta pierwsza... Druga też nie gorsza... Genialny Żółw, hmm... Coś o nim słyszałem. "Wieka Tajemnica Mocy"? Tutuł bardzo dziwny, lecz ciągnął go tym bardziej.
-Dziękuję pani
Rzekł, biorąc wszystkie książki jakie mu poleciła bibliotekarka. Udając się do czytelni usiadł i otworzył na pierwszej stronie pierwszą z brzegu. Dla pewności upewnił się ile stron ma ta książka. W prawdzie nie śpieszyło mu się, jednak warto wiedzieć ile mu to wszystko zajmie czasu.
Książka liczyła sobie niecałe pięćset stron, nie tak dużo. Zatopił swoje czarne oczy w wydrukowanych słowach i odrywał je od nich jedynie po to by przewrócić kartkę. Jego mózg wchłaniał zapisane informacje, zapisując je jak na razie w pamięci krótkotrwałej, skąd później powędrują do długotrwałej, o ile będą dla niego pomocne.
Trzymając oczy na zapałkach czytał, choć chęci zniknęły już dawno. Biorąc się za kolejne grube książki błagał o koniec wszelkich bogów. Czytając o wielkich wojownikach czuł swoje braki, które zaczęły mu nieco przeszkadzać. Głównie jednak zainteresował się samotnym starcem o niezwykłych zdolnościach, które były wyciągnięte niczym z legend. Wciągnięty przez lekturę zrozumiał bardzo wiele, lecz dalej czuł niedosyt.