Dragon - Space Trip Played by Forum |
|
| Izba Karczemna | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
NPC Mistrz Gry
Liczba postów : 1006 Join date : 19/12/2013
| Temat: Izba Karczemna Czw 5 Mar - 18:45 | |
|
*** Główne pomieszczenie do którego każdy zmierza przybywając do gospody. To właśnie tu słychać wiązanki przekleństw, fałsze pięknych pieśni śpiewanych w grupach przez pijanych gości. W drodze można przepychając się do baru na drugi koniec pomieszczenia spotkać tańczące, rozdające trunki, młode, stare przeróżnych ras niewolnice. Przy samym barze masz możliwość zamówienia najgorszych galaktycznych procentów, a nawet jeśli wiesz jak się zapytać trucizn. Sama sala jest ogromna i znajduje się tu duża liczba stolików dla jednej osoby po dziesięć. Oświetlenie głównie dzięki sporych rozmiarów żyrandolowi. ***
| |
| | | Azael
Liczba postów : 16 Join date : 25/12/2016
SCOUTER HP: (200/200) KI: (200/200) J: (354/1500)
| Temat: Re: Izba Karczemna Sob 4 Lut - 23:32 | |
| Zadowolona z siebie postanowiła opić sukces, ale głównie wzbogacenie się, na które czekała od dobrych kilku dni. Mając dobrych informatorów można zdziałać bardzo wiele, przygotowania do akcji to zaledwie pikuś, a najważniejsze jest wykonanie całego planu. Udane zadanie sprawia uskrzydlenie, które brakowało. Mogąc przez kilka dni żyć jak pani wchodząc do gospody stukała obcasami uśmiechnięta, jednak subtelnie. Siadając przy barze zawołała jedynie barmana przez jakiś czas zastanawiając się, czego napić się. Z małą pomocą kogoś, kto zdecydowanie zna się na alkoholach, wybierając najbardziej pasujący do okazji zaczęła świętować. -Stawiam kolejkę! Bawmy się! Oczywiście wszyscy bywalcy gospody zaczęli momentalnie cieszyć się wraz z nią. Darmowe trunki zawsze są mile widziane w podobnych kręgach. Każdy wznoszący toast za Azael nie mieli pojęcia za czyje zdrowie piją, co wyjątkowo uszczęśliwiało wampirzycę. Zabawa rozpoczynając się z przytupem zapowiadała się huczną imprezą z głośną muzyką. Tak też było po kilku głębszych, gdzie Azael wyszła na parkiet świętując sukces. Tym czasem z pewnością poszukiwali sprawczyni kradzieży, lecz bezskutecznie. Ku uciesze Azael tańczącej bez zmartwień na parkiecie pośród szumowin kosmosu. | |
| | | NPC Mistrz Gry
Liczba postów : 1006 Join date : 19/12/2013
| Temat: Re: Izba Karczemna Pon 6 Lut - 2:14 | |
| Przyglądał się jej od jakiegoś czasu, powiedzmy śledził jej poczynania od miesięcy. Ostatni wyczyn musiał przyznać był bardzo interesujący. Kradzież w biały dzień zrobił na nim na prawdę duże wrażenie, a sposób wykiwania wszystkich należał najwyraźniej do jej atutów. Oczywiście było w niej o wiele więcej dobrych cech, niżeli tylko jej kradzieże. Hiro był zafascynowany jej osobą i oczekiwał tylko momentu, w którym miałby okazję poznać się z nią bliżej. Widząc jak tańczy i bawi się w najlepsze postanowił zaryzykować i podejść do niej. Będąc już blisko niej szepnął jedynie do ucha. - Idealnie wykonana robota... Azael.Po czym uśmiechnął się puszczając jej oko. Miał nadzieję, że tym zainteresują ją na tyle, by chciała z nim porozmawiać. Odchodząc w stronę wolnego i odludnie znajdującego się stolika. Zamówił dwa drinki czekając spokojnie. | |
| | | Azael
Liczba postów : 16 Join date : 25/12/2016
SCOUTER HP: (200/200) KI: (200/200) J: (354/1500)
| Temat: Re: Izba Karczemna Pią 10 Lut - 2:04 | |
| Młodzieniec po wypowiedzeniu tych zaledwie czterech słów sprawił, że wampirzyca zlękła się. Nie miała ochoty zginąć przez wstrętnego kapusia, bo może Arlia należała do piratów, to kary wśród swoich były straszne. Jednocześnie nie miała pewności, czy oby nie podpuszcza jej, byleby wydobyć prawdziwe zeznania. Z drugiej strony, mógł mieć namyśli jej taniec i zdolność zabawy w tych ciężkich czasach. Nie wiedząc o co tak naprawdę chodzi, postanowiła przysiąść się do niego, wyciągając jak najwięcej informacji. Mając haki na kogoś czuła się jakaś bezpieczniejsza. Siadając po przeciwnej stronie stolika początkowo uśmiechała się niczym oczarowana nim, lecz szybko zmieniło się w to w pokerowe spojrzenie. Kładąc dłonie na blacie skierowała dłonie w jego kierunku. -Strzelę, jeśli wykonasz niewłaściwy ruch... Przyglądając się i śledząc każdy jego nawet ten najmniejszy gest czy ruch ciałem, wyczekiwania momentu, w którym będzie mogła go zabić. Jednak do tego potrzebowała wiarygodnego powodu. Spokojnie oddychając wpatrywała się tak długo w niego, aż z pewnością sprawiała zakłopotanie nieznajomemu. Po kilku minutach ciszy odezwała się zainteresowana jego wiedzą. -Skąd wiesz jak się nazywam? Była ostrożna z pytaniami, nie mogła okazać mu strachy, by nie mógł wykorzystać tego przeciwko niej. | |
| | | NPC Mistrz Gry
Liczba postów : 1006 Join date : 19/12/2013
| Temat: Re: Izba Karczemna Nie 12 Lut - 2:12 | |
| Roześmiał się widząc jej zachowanie, ale szybko spoważniał by nikt się nimi nie zainteresował. Nie mógł siebie pozwolić na niepotrzebne spojrzenia, ani podsłuchy. Uśmiechając się jedynie dyskretnie nachylił się w kierunku stołu przesuwając jej drinka, by się odprężyła. - Spokojnie Azael, nie jestem twoim wrogiem. Znam cię, bo powiedzmy... że mając tak nietypową pracę, powinno się znać sojuszników. Słodziutka. Biorąc głębokiego łyka alkoholu rozejrzał się postanawiając zaproponować jej współpracę, choć nie był pewien czy w ogóle będzie chętna. - Jestem Hiro, znany jestem bardziej na Kanassie niż tutaj. Jednak widząc jak świetnie radzisz siebie w terenie, chciałbym być twoim partnerem w sprawach biznesowych. Układ pół na pół. Wchodzisz w to?Uśmiech nie znikał mu twarzy wpatrując się w piratkę niczym w obrazek. | |
| | | Azael
Liczba postów : 16 Join date : 25/12/2016
SCOUTER HP: (200/200) KI: (200/200) J: (354/1500)
| Temat: Re: Izba Karczemna Nie 19 Lut - 1:04 | |
| Przyglądała się mu bardzo uważnie, a słysząc o współpracy prasnęła śmiechem. Jednak opanowała się, by nie wzbudzać podejrzeń bawiących się gości gospody. Siedząc wygodnie nie miała ochoty wstawać, lecz jego gadanie pomału zmuszało ją do tego. Zamyśliwszy się na dłuższą chwilę, jednak coś jej zaświtało. Plan nie był dobrze opracowany i nie miał wielu wątków które byłyby potrzebne "gdyby co", lecz lepsze to niż nic. Uśmiechnąwszy się nagle, dość niespodziewanie do Hiro upiła łyk drinka. -No dobrze wspólniku. Jednak teraz nie rozmawiajmy o pracy. Mam wolne. Skończywszy to mówić podniosła się z krzesła i ruszyła w wir zabawy mając nadzieję, że dołączy do niej. W myślach kłębiły się jej nowe zlecenia, a nawet tematy rozmów, które może, a które nie poruszać z Hiro. Przecież jako pirat nie mogła ufać komuś od tak, nawet jak miał najszczersze intencje wobec niej. Tańcząc pośród innych przyglądała się chłopakowi zastanawiając się, czy gdzieś już nie widziała jego gęby, bo wyglądała dość znajomo. Pokazując mu palcem, by zbliżył się miała na ustach wymalowany uśmiech. Alkohol zaczął w końcu działać i mogła się odprężyć po pracowitym dniu. | |
| | | NPC Mistrz Gry
Liczba postów : 1006 Join date : 19/12/2013
| Temat: Re: Izba Karczemna Sro 22 Lut - 23:02 | |
| Hiro długo przyglądał się wampirzycy, która najwyraźniej świetnie się bawiła. Widząc jak zaprasza go do wspólnej potańcówki, momentalnie zarumienił się. Za nim się otrząsnął jej gesty były jednoznaczne. Jednak młody wojownik nie potrafił tańczyć. Nie mając zamiaru wyjść na głupca na trzeźwo dopił drinka, którego wcześniej sobie zamówił. Czując, że mu mało dopił drinka zamówionego również Azael. Poczekawszy kilka sekund, poczuł działanie mocnych alkoholowych napoi. Biorąc głęboki wdech podszedł chwiejnym krokiem mając wymalowany uśmiech na twarzy. - Coś chcesz ode mnie? Wolał zapytać dla pewności, by się po prostu nie zbłaźnić. Choć potupywał nogą w rytm granej muzyki. | |
| | | Azael
Liczba postów : 16 Join date : 25/12/2016
SCOUTER HP: (200/200) KI: (200/200) J: (354/1500)
| Temat: Re: Izba Karczemna Pią 10 Mar - 3:02 | |
| Uśmiechnęła się do niego bardzo pewna siebie przyglądając się uważnie całemu otoczeniu i poruszającym się w takt muzyki różnym istotom. Nie była całkiem przekonana o możliwościach Hiro, dlatego tez postanowiła go sprawdzić. Trochę jej zajęło nim wymyśliła doskonały plan testy swojego niby wspólnika. Zauważając w tłumie dobrze bawiących się kosmitów, grupkę płci żeńskiej, gdzie minimum trzy z nich posiadały na szyjach piękne świecidełka. Chcąc je posiadać do swojej kolekcji szepnęła do Hiro. -Niby pirat, ale czy potrafiłbyś ukraść z szyi choć jeden z tamtych tam błyskotki? Udowodnij swoją przydatność, bo jakoś nie wyglądasz mi na takiego, co potrafi cokolwiek. Z uśmiechem na ustach wskazała palcem cel, chcąc się upewnić, czy pirat nie okaże się zwykłym oszustem. Nie mogła przecież przygarnąć początkującego pod swoje skrzydła, to źle by o niej świadczyło. Zbyt wiele prócz reputacji mogłaby stracić, a nie na tym jej zależało. Po daniu mu zadania sama postanowiła się zabawić, przecież miała upragniony odpoczynek po ciężkiej pracy. Ha! Zajęciu które kochała ponad wszystko. | |
| | | BN Mistrz Gry
Liczba postów : 13 Join date : 25/06/2014
| Temat: Re: Izba Karczemna Pon 13 Mar - 23:54 | |
| Był to dla niego pikuś, dlatego postanowił wykonać ten głupi test zaufania. Westchnąwszy uśmiechnął się do niej zalotnie szepcząc. -Jak sobie życzysz moja piękna.
Nie wahając się podszedł do trzech nawet uroczych dam, które okazały się zaborczymi feministkami, jednak tylko na pierwszy rzut oka. Kiedy zasypywał je komplementami i rozmawiał z nimi z uwzględnieniem ich siły, ale i delikatności szybko stały się łatwym celem. Używając swojej pewności siebie oraz wdzięku zawrócił im w głowie, przez co nie zauważył nawet kiedy zostały pozbawione wszelkich świecidełek i pieniędzy. W końcu musiał za coś zapłacić skoro miały ochotę na drinki. Odchodząc od nich podszedł na Azael zakładając jej piękną bransoletkę na jeden z nadgarstków. -I jak mój test? | |
| | | Shazuko
Liczba postów : 70 Join date : 30/12/2014
SCOUTER HP: (430/430) KI: (380/380) J: (810/1500)
| Temat: Re: Izba Karczemna Wto 30 Maj - 1:50 | |
| Jej narzekanie na jego uczucie do niej jedynie obijało mu się o uszy bo coraz bardziej drażnił go ten temat, zwykle dawali sobie ze wszystkim radę a teraz stawała się z niej księżniczka w tarapatach która za wszelka cenę musiała dbać o coś ważnego, poznał i poczuł coś do wojowniczej kocicy która nie dała sobą pomiatać i jedynie przy nim potrafiła rozluźnić się w odpowiedni sposób. Idąc za nią jedynie rozglądał się po już znanym mu mieście przypominając sobie wydarzenia sprzed dobry kilku lat, dziwnym wydawało mu się że podczas całej tej akcji zaślubin żadne z nich nie było nawet wstanie spojrzeć na drugą osobę by może w przyszłości ją rozpoznać. Rozmyślając tak w najlepsze nawet nie zorientował się kiedy przydzwonił twarzą w drzwi wejściowe gospody, trzymając się za bolący i opuchnięty nos słyszał jedynie śmiech ze strony jego partnerki, była w tak wrednym humorku iż zrobiła mu to specjalnie co wyczytał po jej wyrazie twarzy. Starając się za wszelka cenę nie dać po sobie poznać ze go coś boli wkroczył do środka pewny siebie zastając już na samym początku rozróbę trwającą w najlepsze. Krzesła jak i stoły latały pomiędzy stronami i musiał przyznać iż najchętniej rzuciłby się nawet jeśli miałby oberwać, widząc jednak nadlatujące w kierunku Clay krzesło popisał się swoją zwinnością, pojawiając się na stole ustawionym przed nią, silnym uderzeniem pozbył się nadlatującego obiektu. Wiedząc czego ma się teraz spodziewać uniósł jedynie palec ku górze sygnalizując obsłudze by zapisała mu to na rachunek. Wyprostowując się czuł na sobie spojrzenie niezadowolonych oprychów którzy już planowali by pozbyć się niepotrzebnego według nich gościa, schodząc powoli obserwował uważnie każdy ruch z ich strony po czym odprowadził swoją ukochaną do baru robiąc wtedy za jej obstawę. Zamawiając jej momentalnie największe danie dodając by nie żałowali dodatków zaś sobie wziął coś mocniejszego bo czuł ze kocica tak czy siak nie odpuści z humorkami jakie teraz miewała. -Trzeba będzie znaleźć sobie nocleg, spanie po kątach już dawno mi się znudziło a nieco komfortu nie zaszkodzi. Stawiam ze pieniędzy za dużo i tak na to nie stracimy, w międzyczasie pozdobywa się nieco informacji i może zadba o nasze własne dobro. Oznajmienie ze strony białowłosego o noclegu zostało usłyszane przez barmana, nie powinno to nikogo dziwić skoro siedzieli przy jego barze lecz miał on dla nich mały interes do zaproponowania. Stukając kuflem o blat spowodował skupienie na sobie ich atencji po czym kazał im nieco przybliżyć te ich kumate łebki. -Szukacie noclegu szczyle ?... dam wam mój najlepszy pokój, łazienka, taras, wielka sypialnia i przedpokój. Oczywiście posiłki i napoje tutaj ale będziecie mieli pierwszeństwo plus najlepsze składniki... - ... ... ... ... a haczyk jest gdzie ? -Musicie coś dla mnie odzyskać.. -Jeżeli chodzi o zezwolenie sanepidu to wybacz, cudotwórstwo o nie nasza bajka. -Rozumiem że wam nie zależy ? -Nie słuchaj tego idioty.. jesteśmy zainteresowani! -Wiec ciszej... jak panienka skończy posiłek podejdźcie pod zaplecze, tam się dowiecie czego mi potrzeba. Przytakując jedynie na to wrócili jak gdyby nigdy nic do swoich zajęć gdzie też Shazuko jakoś nie miał ochoty nie wiadomo jak długo czekać na zjedzenie przez Claymorę posiłku, zostawiając ją przy owej czynności zaczął przechadzać się pomiędzy stolikami jakby powoli kierując się do bandy rozrabiaków jakiej nieco popsuł plany. Rodzaje spojrzeń nie zmieniły się zanadto co też przypadło do gustu jaszczurzemu chłopakowi, czując się niczym pan we własnym domu zwyczajnie usiadł na krześle dosłownie czekając na zaczepkę. Przewidywalnym było to iż zaczepiono go prawie momentalnie, wysłuchiwanie ich śmiesznych obelg jedynie coraz bardziej go nakręcało jak i również budowało opinię o tutejszych oprychach. Mając dość gadania najzwyczajniej na świecie przyłożył oprychowi co rozpętało kolejną bitkę na krańcu lokalu, wszyscy którzy nie chcieli niepotrzebnie oberwać trzymali się bardzo daleko. Dziewczyna zaś po spokojnie zakończonym posiłku mogła zauważyć patrzącego w jej kierunku barmana który oczami wskazywał w kierunku zaplecza, można by sobie w danej sytuacji nie jedno pomyśleć lecz mina osobnika nie przypominała prostolinijnie myślącego mężczyzny. Gdy Claymora poszła z nim porozmawiać dowiedziała się iż chodzi o odzyskani pewnego wysadzanego kryształkami sztyletu wraz z listem dołączonym do niego, co było w środku nie miało ich obchodzić. Liczyło się przede wszystkim rzetelne wykonanie ich połowy układu, na sam koniec barman wspomniał jeszcze że najlepszym byłoby zabrania swojego kochasia od tamtych facetów bo może to się dla niego źle skończyć. Rzeczywiście gdyby kotowata szukała swojego męża to ujrzałaby go nieco poturbowanego jak i małą liczbę zbirów z którymi jak na razie sobie radził. | |
| | | NPC Mistrz Gry
Liczba postów : 1006 Join date : 19/12/2013
| Temat: Re: Izba Karczemna Wto 30 Maj - 22:52 | |
| Barman prócz słownego podania Claymorze jak wygląda przedmiot, który mają dla niego odzyskać wysłał jej na tropiciela hologram, by nie mieli możliwości pomyłki. Dodatkową, ale najważniejszą informacją były ostatnie słowa nim zniknął z powrotem za barem. Z pewnością mogły one zainteresować kotowatą w sposób prywatny, bowiem osobą odpowiedzialną za kradzież był niejaki Kahloon (jeden z Magnatów). OOC: Pomoc: Kahloon widziany po raz ostatni był w towarzystwie kobiet. Cel: odzyskanie wysadzanego kryształami sztyletu z dołączonym listem - należące do Barmana. Nagroda: dożywotni apartament w gospodzie "Aphalon" | |
| | | Claymora
Liczba postów : 100 Join date : 26/12/2014
SCOUTER HP: (510/510) KI: (500/500) J: (846/1500)
| Temat: Re: Izba Karczemna Nie 4 Cze - 22:33 | |
| Po dowiedzeniu się ciekawych informacji na jej twarzy pojawił się szczególny uśmiech. Nie mogła uwierzyć, że los w końcu im sprzyja. Upieczenie dwóch pieczeni na jednym ogniu jest wyjątkowo niespotykane w jej zawodzie, a tu proszę. Zadowolona podeszła tylko do stolików, gdzie jej mąż widocznie zaraz wryje się w pamięć, co nie jest im potrzebne. Nie mogąc pozwolić, by wieść o pojawieniu się ich w mieście zbyt szybko się rozeszła, była zmuszona zareagować. Dlatego z zaskoczenia dwóm pierwszym złamała kark jeszcze będąc w powietrzu. Przeskoczywszy przez stół pojawiła się przed ostatnim rozszarpując mu szyję, która trysnęła z głównej żyły po niemal całym pomieszczeniu. Wycierając usta z czerwonej posoki zerknęła na barmana niczym na kolejny posiłek. -Spokojnie... wszystkiego dopilnuję. Oblizując palce włożyła z powrotem kaptur na głowę ciągnąć za rękę Shazuko w stronę drzwi. Po wyjściu zauważyła jak lokal został zamknięty na czas sprzątania. Zerknąwszy na swojego kochanego męża odezwała się do niego szepcząc. -Kochanie... my mamy wtopić się w tło. Inaczej... cały plan pójdzie w dupę. Więc bądź tak miły i zachowuj się dyskretniej. Dobrze? Chcesz kogoś zabić? Zrób to po cichu... nie zostawiając świadków. Nie puszczając jego dłoni zaciągnęła go w stronę miasta, nagle puszczając. Chowając się całkowicie za płaszczem poruszała się spokojnie rozmyślając jak to wszystko jakoś spójnie przeprowadzić. Nie mogli po prostu wpaść zacząć nawalać blastami i mieć nadzieję na pomyślność wszystkich trafień. Westchnąwszy odwróciła się do niego uśmiechając zapominając o przekazaniu mu informacji. -Naszym celem jest odzyskanie wysadzanego kryształami sztyletu z jakimś dołączonym listem, który należy do barmana. Jednak najlepszym haczykiem jest, kto posiada tę pierdołę. Nie zgadniesz. Wyobraź sobie, ze to jeden z Magnatów, a mianowicie Kahloon. Po tych słowach chwyciła się za brzuch znikając w jednym z zaułków, gdzie oddała się do reszty zwracaniu zjedzonego posiłku. Czując się tragicznie potrzebowała trochę czasu na odzyskanie chęci mordu. Biorąc głęboki wdech postanowiła skarcić dzidziusia za dręczenie, gadając sama ze sobą parę minut. Kiedy wszelkie mdłości przeszły powróciła do czekającego Beliara, który i tak nie spuszczał jej z oka. Podchodząc do niego musiała oczywiście trochę po marudzić. -To wina krwi... tego pijaka. Za dużo w niej alkoholu było. Czuję się niemal pijana. Plus mam ochotę na jakieś kwaśne owoce. I... na ciebie. Chwytając go za spodnie zaciągnęła do naprzeciwległego zaułka, gdzie dopadła się do jego szyi. Oczywiście najpierw trochę wymacała go, poświntuszyła słownie szepcząc mu do ucha, by na koniec zaspokoić pragnienie. Trwało to nie długo, ale wyjątkowo bezboleśnie. Przez co, mogło to już sprawiać obojgu przyjemność. Z uśmiechem na ustach postanowiła dodać kilka słów do zaistniałej sytuacji. -Chyba... w końcu połączyła nas wyjątkowa więź. Pozwoliłeś mi wejść w twój umysł. Dzięki czemu „skojarzyłam” cię. Teraz jesteś moim jedynym żywicielem kochanie, bo nie chcę cię ranić. Zadowolona pocałowała go bardzo namiętnie na koniec dalej mając ogromną ochotę na coś kwaskowatego. Oblizując się zaczęła zastanawiać się, gdzie mogliby znaleźć jakiś targ. Pamiętała, że powinien być gdzieś, ale gdzie? Podrapawszy się za uchem zaczęła planować poszczególne akcje. -Najpierw coś zjem... udamy się w tym celu na ryneczek. Nie patrząc, też musiałabyś coś przekąsić. Zregenerować siły. Później zajmiemy się zlokalizowaniem wszystkich klubów, bo w jednym siedzi nasz cel. Trzeba go zlikwidować po cichu. Odebrać przedmiot i udać się do gospody, wyspać w naszym apartamencie. Zgoda? Jej plan był prosty, przedstawienie go słownie wydawało się jakimiś pięcioma minutami akcji. Jednak z pewnością zdawali sobie sprawę, że muszą załatwić wszystko w maks dwa dni. Inaczej ktoś może zauważyć ich podejrzane zachowanie, a takich typów nie brakuje, co donoszą za kielicha.
ZT x2 --> na ryneczek | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Izba Karczemna | |
| |
| | | | Izba Karczemna | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|