Sieć podziemnych tuneli

Krykt czuł w sobie pustkę którą czuje zazwyczaj kiedy w okolicy jest za spokojnie. Przecież coś musi w końcu się wydarzyć - Powiedział do siebie. Szczerze mówiąc to już nawet nie pamięta po co tu przyszedł, zapewne nie jest to idealne miejsce na znalezienie czegoś wartościowego. Pomimo wszystko wciąż przechadzał się siecią podziemnych tuneli z nadzieją na jakąś pouczającą przygodę. Nie może przecież wyruszyć na podbój innych światów zanim nie powróci do dawnej formy. Jego przeczucia podpowiadały mu że jeżeli dobrze się tutaj rozejrzy przyjście w to miejsce nie będzie stratą czasu.

Idący nawet spokojnie Krykt nawet nie spodziewał się nadchodzącej przygodny z dużą prędkością w jego kierunku. Robią kolejny krok do przodu dosłownie kilka metrów przed nim, jedna ze ścian została rozwalona z wielkim hukiem. Pył nie zdążył jeszcze opaść, a demon mógł zauważyć efekty żarliwej walki pomiędzy niewysoką, zieloną demonicą ubraną w czarne skąpe wdzianko, a galaretowatą, czerwoną maziom w dziesięcioma parami oczu i kolcami robiącymi za kończyny. Demonica zerknęła tylko w kierunku Krykta pokazując mu stosownym gestem, by stąd spadał. Mocno poraniona, w końcu została wchłonięta przez potwora pędzącego kolejno na zauważonego demona. Nagle tuż dwa kroki od Krykta potwór eksplodował obrzucając jego ciało i pobliskie kilka metrów mazią. Po wszystkim głośno kaszląc wolna demonica spojrzała na nieznajomego, bardzo zadowolona z siebie, mówiąc się do niego pogardliwie.
-A ty czego tu? To nie miejsce dla słabeuszy...
Przyglądając się mu uważnie westchnęła ponownie odzywając.
-Wielki jesteś... walczyć potrafisz? Tego, co widziałeś jest tu więcej... ponoć strzegą czegoś wartościowego. Jednak... Jestem Regun, a ty?

OOC:
Przyłączając się do Regun czeka cię przygoda. Możesz również trochę się dowiedzieć, wystarczy zadawać odpowiednio skonstruowane pytania. Zaczynamy?

Sędziwy demon dawno nie doświadczył niczego ekscytującego a jednak. Zobaczył postać wyglądającą dość normalnie jak na standardy tego wymiaru która walczyła z jakąś dziwną mazią której wygląd próżno było opisywać. Ku jego zdziwieniu Regun o ile było to jego prawdziwe imię wykończył szkaradną maszkarę pomimo tego że wydawało się iż losy tej walki są przesądzone. Następnie usłyszał że nowo poznany demon nazywa go słabeuszem, zazwyczaj za taką uwagę odrywa głowy swoim rozmówcą pociskiem ki lecz poczuł coś wyjątkowego w nowo poznanej istocie więc zignorował tą nietaktowną uwagę. Na chwilę obecną postanowił oszczędzić swojego "kompana".
- Na twoim miejscu nie kwestionował bym moich umiejętności bojowych, nie zdradzę ci mojego imienia... Bynajmniej na razie
Krykt wiedział jednak że sam może nie dać sobie rady, pomoc Regnum wydawała się konieczna więc postanowił że na razie lepiej będzie mieć przewodnika w miejscu takim jak to
- Chodźmy więc, opowiesz mi wszystko po drodze ale ostrzegam... Żadnych sztuczek
Krykt wciaż zachowywał ostrożność, nie ufał nikomu, nigdy.


OOC:
Regnum to mężczyzna czy kobieta ?

Słysząc jakim tonem się do niej zwraca założyła ręce na biodra lekko wyginając się na bok. Przyjrzawszy się mu jeszcze dokładnie postanowiła stwierdzić tylko jedno i to na głos.
-Twoje umiejętności bojowe są mi nie znane, to prawda. Lecz wątpię, że jesteś szczególnie silny.
Kończąc zdanie odwróciła się do niego tyłem idąc do przodu dość na luzie. Robiąc kolejne kroki przyłożyła dłoń do ściany, by wyczuwać nawet te delikatne drgania. Nie była tutaj od tygodnia, by robić za nowicjusza w podziemiach. Wyczuwając coś pojawił się błysk w jej oku. Zerkając na Krykta uśmiechnęła się szyderczo bardzo z czegoś szczęśliwa.
-Mamy szczęście, kolejny stwór... będziesz mógł się wykazać. I nie musisz mi nic zdradzać. Skoro nie ufasz mi, ja nie będę ufać tobie.
Puszczając mu oczko zaczęła biec wzdłuż ciemnego korytarza, jednak kiepsko widząc utworzyła niewielką kulkę KI w dłoni. Wtedy ukazał się przed nią dość nietypowy stwór, nie potrafiła go zbyt dobrze opisać. Cofając się czekała na jego pierwszy atak, by mieć jakiekolwiek dane na jego temat.


Okazało się, że bestią jest ARGON DYMIĄCY, jego gazy wydostające się z czterech otworów na ciele są paraliżujące, co sprawdziła na sobie Regun. Kaszląc nagle upadła nie mogąc ruszać rękoma, nogami, a nawet ogonem. Zerkając na zbliżającego się Krykta zawołała.
-Uważaj! Ten gaz paraliżuje!


OOC:
Rozpocznij walkę.
Tak Regun to demon płci żeńskiej.

Wygląd Regun w całości:

Krykt słysząc że jego kompan powątpiewa w jego zdolności bojowe lekko się zezłościł jednak nie dał tego po sobie poznać. Stwierdził że w walce pokaże na co go stać. Ku jego zaskoczeniu ta nastąpiła niewiarygodnie szybko. Kolejny z dziwnych potworów ukazał się jego oczom, nie wyglądał zbyt groźnie ale pozory mogą mylić. Nagle Regnum dała sparaliżować się przez gaz potwora który wyglądał jak fuzja obżartego zapaśnika demonów z czajnikiem, widok ten niesamowicie rozbawił Krykta:
- Widzę że pobyt w tym wymiarze niczego cię nie nauczył dziecinko, zaraz pokaże ci jak to się robi.
Sam jednak nie wierzył do końca w to co mówił. Niegdyś jego imię budziło paniczny strach w wielu galaktykach jednak dwieście lat przerwy od siania terroru robi swoje, jest teraz tylko cieniem swojej dawnej formy. Mimo wszystko Krykt starał zachować zimną krew, nie mógł dopuścić do tego aby jego towarzyszce się coś stało. Może okazać się przydatna.

Demon wyciągnął rękę przed siebie i wymierzył nią w stronę potwora. Po kilku sekundach wystrzelił dwa pociski ki starając się wycelować w otwory z których wylatuje gaz. Miał nadzieje że powstrzyma go to choć w jakimś stopniu i tymczasowo zniechęci do atakowania jego towarzyszki. Starał się jednak wciąż zachować dystans i rozglądnąć się za jakimś przedmiotem którym mógłby rzucić bestie.

OOC:
2 ki blasty -70 ki

Kiedy Regun była wciąż sparaliżowana, Argon Dymiący przez atak demona ruszył w jego kierunku. Z początku próbował tylko sparaliżować go, lecz przez skaleczenia jakich doznał robił to z trudem. Dlatego postanowił strzelić kulami energii w Krykta, po czym zbliżając do niego ocierając jednocześnie o ściany przez swoje gabaryty. Próbował ponownie dymić, aby sparaliżować przeciwnika.


OOC:
» Ki Blast
KOSZT UŻYCIA:
35 KI x2
OBRAŻENIA ZADANE:
15 DMG x2 = -30DMG

Krykt widząc że stwór celuje w niego kulami energii lekko się wzdrygnął. Szczerze nie podejrzewał że taka kreatura będzie w stanie używać energii KI dlatego był dość mocno zaskoczony. Nie czekając jednak ani chwili spróbował uniknąć ataków potwora który gazu miał w sobie wydawałoby się nieskończoność. Po odczekaniu krótkiej chwili zaryzykował atakiem w potwora lecz aby aż tak bardzo nie ryzykować i uderzył go ogonem z całej siły prosto w brzuch próbując docisnąć  go do ściany. Starał się unikać gazu demona lecz było to niesłychanie trudne zadanie któremu mógł nie sprostać jednak jego ducha walki mogła zgasić jedynie śmierć.

OOC:
Te 2 ki blasty z twojego poprzedniego postu były moje czy potwora ?

Po dłuższej nieobecności w walce Regun odzyskała siły, by móc się poruszać. Zadowolona podniosła się, widząc przeciwnika odwróconego do siebie tyłem nie mogła pozostawić tego bez żadnej odpowiedzi. Rozciągając mięśnie wracające do formy sprzed paraliżującego dymku potwora, po cichu skradając się ruszyła na niego. Atakując początkowo łagodnym kopniakiem postanowiła, by polała się krew. Skupiając się wokół jej jednej z rąk pojawiła się aura ostra niczym miecz. Poruszając ją bardzo szybko przeskakując Argona Dymiącego, stając obok Krykta.
-Tęskniłeś?
Stwór zawył, gdy od jego cielska odpadły dwa otwory z wydobywającymi gazami i polała się krew. Ciecz była niemal czarna koloryzując większość powierzchni wraz dwoma demonami. Regun będąc ubrudzona nie przejęła się tym, póki nie poczuła palącego uczucia.
-Szlak! Jego krew to jakaś trucizna paląca!
Zawołała sycząc z bólu jednak nie miała zamiaru się poddać.
-Może będziemy atakować go na zmianę? W końcu musi paść!
Otrzepywała się z parzącej cieczy przyglądając się Kryktowi.


OOC:
Argon Dymiący HP: 170 - cios Regun = 100
Regun - 10DMG, co turę przez działanie parzącej krwi
Krykt - 10DMG, co turę przez działanie parzącej krwi
(Nie poruszam się twoją postacią, dlatego też atak z poprzedniego posta wykonał Argon przeciwko twojej postaci. Odejmij sobie z HP)

Krykt widząc że Regnum odzyskała panowanie nad swoim ciałem rozpogodził się. Był to znak że gaz tego bydlaka nie paraliżuje na aż tak długo. Był to wyraźny znak że ma szansę przystąpić do ataku. Następnie odparł do swojego kompana:
- Widze że już możesz walczyć, może w końcu na coś się przydasz
Zmierzył potwora wzrokiem i rzucił się na niego. Skoncentrował energię w swoim ciele aby znaleźć się w powietrzu. Następnie wydając z siebie chakarterystyczny, demoniczny ryk rzucił się w wir walki. Jego pięści i nogi wyprowadziły serię zabójczych dla normlanego śmiertelnika ciosów, wiedział że może to nie wystarczyć aby pokonać to monstrum ale na pewno nieco go to osłabi. Cześć swojej uwagi skierował na swoją towarzyszkę. Był ciekawy jej następnego ruchu. Gdy tylko zaatakował przeciwnika zorientował się że jego krew jest toksyczna. Jasna cholera - pomyślał, czy każda substancja z jakiej składa się ten potwór stanowi zagrożenie ? Podczas tego pojedynku zaczął nabierać szacunuku do miejscowej "fauny"

-Oczywiście, że mogę walczyć. Przydaję się bardziej od ciebie.
Nie była zadowolona jego tonem, nawet nachodziły ją myśli by skopać obu na raz. Nie patrząc mała strata. Nie mając sił na bezużyteczną pogawędkę o przydatności w czasie tej niemal wygranej walki. Widząc jego popisówkę parsknęła śmiechem, a dostając w końcu swoją szansę postanowiła wykończyć stwora używając niemal całej swojej energii. Potrafiąc się szybko regenerować, to nie było wyzwanie. Stając stabilnie przed Argonem wyciągnęła ku niemu ręce, rozłożyła palce u obu dłoni i zaczęła strzelać blastami, aż zaczął unosić się pył w powietrze. Kończąc popis uśmiechnęła się szyderco do Krykta pewna siebie. W chwili opadnięcia dymu potwór jeszcze żył, lecz z trudem się trzymał. Patrząc uważnie, wystarczył jeden i to nie silny cios, by zginął. Niezadowolona Regun odsunęła się dając chwilę triumfu demonowi z dużą niechęcią.

OOC:
» Opisz treściwie i dość spektakularnie cios zabijające Argona Dymiącego.
» Jego zabicie spowoduje eksplozję, od której oba demony będą we krwi (ponownie).
» Wybuch nie będzie na tyle duży, by zrobić komuś krzywdę, lecz tunel na tym odcinku zacznie się zawalać. Radzę opisać ucieczkę w głąb ciemności.
» Krykt - 10DMG, przez działanie parzącej krwi

O żesz.... Ta mała demonica ma więcej siły niż mógłby przypuszczać. Co prawda podejrzewał to już od dłuższego czasu ale nie chciał do siebie dopuścić tej informacji. Widząc że potwór nie ma już praktycznie sił aby się bronić podleciał do niego i uderzył go z maksymalnym impetem wbijając swe kolano prosto w brzuch. Następnie uderzył go łokciem w twarz tworząc nienaturalny grymas który tylko podkreślił dramatyczną sytuację ogromnej kreatury. Ponieważ Krykt był z natury sadystą zdecydował że wyprowadzi w potwora serię kopniaków zaczynając od kopa w brzuch kończąc kopniakiem w głowę. Ten ostatni oderwał mu łeb co spodowało eksplozję całego ciała. Jeszcze tego brakowało.
- Jakiego prochu nawpierdalał się ten dziwoląg ? Zgaduje że to nie wina jego wybuchowego temperamentu.
Tym średnio udanym żartem spuentował ich wspólną walkę.
- Dobra, uciekajmy stąd szybko. Nie chcesz chyba żeby mi się coś stało, co ?
Powiedział Krykt w celu dalszego przekomarzania się z Regnum.

Widząc jak się popisuje przed zdychającym jedynie pokręciła głową, a na koniec machnęła ręką. Po wybuchu i dowiedzeniu się ilu kilometrów flaków posiada stwór, straciła apetyt na obiad. A suchar Krykta wbił ją w ziemie, więc postanowiła go nawet nie komentować. Słysząc jak wszystko wokół nich zaczyna się zarywać, by runąć wprost na nich Regun przyznała rację na pierwszą część tekstu skierowanego do niej. Na kolejną dostała ochoty skopać mu dupsko, lecz zabrakło czasu. Uciekając przed lawiną mokrej ziemi, kamieni i sam bóg wie czego w otchłań ciemności.
Zatrzymując się kilkanaście minut później, postanowiła postawić sprawę jasno i wytłumaczyć wielkiemu, lecz najwyraźniej bezrozumnemu demonowi, jaka zasada panuje w partnerstwie przymusowym. Nadając nieco klimatu "zapalając" światło energii trzymanej w dłoni zbliżyła się bardzo blisko do Krykta. Czując, że jest za niska, by rozmowa odbyła się twarzą w twarz uniosła się w powietrze.
-Wyjaśnijmy sobie coś wielkoludzie. Robisz mi za pupilka, więc bądź grzeczny. Inaczej nie podzielę się z tobą niczym, co znajdziemy w skarbcu jakiegoś monstra. Rozumiesz?!
Patrzyła mu w oczy, choć nie było to łatwe zadanie czekając na jakąkolwiek reakcję. Ogólnie musiała przyznać, że dawno z nikim nie prowadziła dyskusji.


OOC:
Dopisz sobie +1 brutalne zabójstwo

Demon wyraźnie zdenerwował się tym komentarzem. Nie był pewien czy jego duma wytrzyma tą rozmowę dlatego stwierdził że nie należy kontynuować tej konwersascji. A jednak znalazł w sobię odrobinę pokory i powiedział:
- Nie musisz się denerwować jakimiś formalnościami. Widze że jedyne co opanowałaś to wykorzystanie swoich mięśni bo gdybyś wprawiła w ruch szare komórki, takie błachostki nie wyprowadzały by cię z równowagi.
Krykt nie tracił pewności siebie pomimo że wiedział iż walka z nią mogłaby okazać się dla niego śmiertelna. Nie widział też celu w kłótni z nią skoro oboje chcą tylko przeżyć jakąś przygodę, ona wciąż coś bredzi o skarbcu a on chce tylko trochę się rozerwać w walce, co prawda jak to mówił jego przodek Bal, pieniądze nie śmierdzą, pytanie czy informacje które posiada Regnum są prawdziwe.

Widząc jego zachowanie darowała sobie dalsze wywody na jakikolwiek temat dotyczący współpracy między nimi. Stając już o własnych siłach robiąc kilka kroków do przodu usłyszała coś interesującego. Nie potrafiła jednak zlokalizować źródła tego dźwięku. W dodatku był coraz cichszy, jak gdy się oddalał. Przystawiając ucho do różnych powierzchni tunelu po krótkiej chwili udało się odnaleźć dany odgłos. Było to niecodzienne dudnienie pochodzące z dołu.
Zerkając na Krykta uśmiechnęła się, po czym podskoczyła, by uderzyć porządnie w podłoże. Wykonała ten trik kilka razy bezskutecznie, tracąc cierpliwość odezwała się do kompana.
-Podskocz porządnie, widzisz jak się siłuję. Jestem za lekka
Czekając na jego ruch przyłożyła ucho do podłoża nasłuchując jak coś porusza się tam i z pewnością od razu rzuci się na nich. Dlatego będąc w gotowości obliczała ilość kroków jaka dzieli ich od tego czegoś.


OOC:
Jeśli zdecydujesz się na skok i zarwanie powierznich na której stoją dwa demony, czeka cię opisanie dość długiego spadanie w dół. Krykt oraz Regun znajdą się w jamie ogromnego potwora. Możesz opisać jak wygląda jego legowisko pamiętaj, że to podziemia. Za ładny opis otrzymasz nagrodę.

Usłyszawszy charakterystyczne dudnienie Krykt poczuł że ogarnia go nagłe uczucie zaintrygowania co nie zdażało się mu często. Zapewne oznaczało to szansę starcia z nowym przeciwnikiem choć nie koniecznie. Z drugiej strony co do jasnej cholery miałoby wydawać odgłosy w przeklętym miejscu gdzie nie znalazł żywej duszy poza żądnymi krwii maszkarami które plują dymem z każdego otworu w swoim ciele ( no może poza jednym.) Jeżeli rzeczywiście znajdują się nad legowiskiem zadanie może okazać się cięższe niż przypuszczał. Całe szczęście miał ze sobą zielonoskórego demona który walczy znacznie lepiej niż on. Przygotowywując się do skoku ostrzegł towarzyszkę:
-Przygotuj się, zaraz stracimy grunt pod nogami !
Po chwili ich ciała spowodowały załamanie się podłoża, zaczęli spadać w nieznane. Adrenalina w ich ciałach po prostu eksplodowała, gdy ktoś spada w dół czuje jakby jego ciało nic nie ważyło, najdziwniejsze w tym wszystkim było to że żadne z nich przez dłuższą chwilę nie pomyślało aby po prostu użyć zdolności latania aby wylądować spokojnie na powierzchni legowiska. Dopiero po kilku sekundach w stanie nieważkości demony wpadły na ten wydawałoby się oczywisty pomysł
- To był lot mojego życia, powinienem teraz bić brawo.
Nie wiedząc czemu to a nie inne zdanie wyleciało z ust Demona.

Demonica spadając w dół zauważyła właściwie to nic, ciemność panująca w ogromnym legowisku nie pozwalała dostrzec nawet monstrum do którego należał ten teren. Jedynie smród śmierci panował wokół. Zatrzymując się w powietrzu przed niebezpiecznym upadkiem, obniżyli lot, by stanąć na ziemi. Było to utrudnione przez niepewny grunt, osypywał się gdyby nim nie był. Regun nie wytrzymując z ciekawości "zapaliła" energię w dłoni. Kiedy mała kula rozświetliła się odpowiednio ku im oczom ukazał się straszny widok. Wszędzie znajdowały się czyste szkielety, było ich tysiące jak nie więcej. Zajmowały sporą część legowiska, co oznaczało, że monstrum lubi jeść. Z trudem przełykając ślinę, która nazbierała się w ustach odezwała się szeptem do Krykta.
-Coś czuję, że to, co je takie ilości... musi być duże... jak myślisz?
Pierwszy raz od kiedy pamięta, nie była pewna dalszego poszukiwania skarbca. Rozejrzawszy się przeszedł ją dreszcz, opanowując jej całe ciało. Unosząc się nad szczątkami odezwała się.
-Nie mam pewności, czy powinniśmy tu pozostawać.
Po tych słowach jednak odwrotu już nie było. Z pod stosu kości wyłoniło się monstrum wydobywając z paszczy okropny dźwięk raniący bębenki słuchowe. Był nim OS COCCIGIS, olbrzymi miał ponad 50 metrów długości. Zbudowany z samych kości, co utrudniało wszelkie ataki.



OOC:
Decyzja należy do ciebie: uciekają czy walczą?
Otrzymujesz 3pkt do statystyki SIŁA. Dodaj sobie.

Gdy Regnum rozświetliła legowisko ładunkiem swojej energii okazało się że legowisko jest pełne szkieletów, okazało się że ktoś lubi sobie pojeść. Krykt zapewne rozprawiłby się z łajdakiem który zgarnął mu tyle szans na zabójstwo z przed nosa gdyby nie fakt że ów łakomczuszek był nieobliczalnym wężopodobnym tworem który nie zna słowa litość a jego spojrzenie wystraszyło by nawet najstarsze z niewzruszonych głazów otaczających krainę demonów. Był to wyraźny znak że poszukiwania skarbca zaszły o kilka kroków za daleko. Krykt odrzekł do Regnum:
- Nic tu po nas. Wbrew pozorom zależy mi na swoim życiu. Może istnieje inna droga to tego skarbca ?
Po wypowiedzeniu tego zdania skoncentrował swoją energię i uniósł się w powietrzu. Wiedział że walka z takim monstrem może zagrozić ich życiu. Miał co prawda asa w rękawie.

Wchodząc tutaj zauważył że podłoże które w tym legowisku jest w zasadzie sufitem zapadło się z łatwością pod wpływem ich ciężaru ciała a co jeśli ....
Po chwili namysłu Krykt oddalił się na wydawałoby się bezpieczną odległość i wycelował ręką w sufit wystrzeliwywując pocisk ki. Liczył że tym sposobem być może część sufitu zwali się na głowę potwora ogłuszając go co umożliwi im dalsze poszukiwania. Gdyby jednak plan się nie udał czym prędzej planował zająć się ucieczką.

OOC:
Ki blast -35 KI

Słysząc go odezwała się bardzo niepewnie.
-Na pewno istnieje inna droga, ale ja nie znam tych tuneli na pamięć! Też nie chcę ginąć, a już na pewno nie tu!
Kończąc wypowiedź zobaczyła jak na łeb OS COCCIGIS'a spada kilka ton piachu i innych materiałów w których były wydrążone tunele. Już mieli wziąć się za ucieczkę, kiedy nad nimi również zarwał się sufit. Regun musiała podjąć słuszną decyzję i podjęła ją, odpychając Krykta, by miał jakąś szansę. Spadająca kolejna tona przygniotła ją przygwożdżając do leżących szkieletów. W tym czasie oszołomione monstrum wygrzebywało się wściekle uderzając końcem ogona w ściany legowiska. Tym samym odsłaniając ukryte przejście, wcześniej zasłonięte przez kości.



OOC:
OS COCCIGIS przez uderzenie piachu -500DMG

Masz dwa wyjścia.
1.Uciec przez ukazane się wyjście nim OS COCCIGIS odzyska zdolność ataku.
2.Poszukać pod piachem Regun, która jest ciężko ranna, lecz wtedy czeka was walka z monstrum.
Twój wybor!

Po wypuszczeniu ki blasta pewnym było że część z sufitu który odgradza legowisko od poprzedniej części się zawali ale efekt przekroczył wszelkie oczekiwania. Okazało się że oprócz sufitu Krykt "rozwalił" swoją towarzyszkę która koniec końców uratowała mu życie. Nikt nigdy nie poświęcił się aż tak dla dobra demona dlatego poczuł że musi to odkręcić, wiedział że nie będzie to proste zadanie. Korzystając z chwili której monstrum potrzebowało na wygrzebanie się z pod gruzów które niegdyś stanowiły sufit legowiska, bohater postanowił odkopać Regnum choć nie zrobił tego tylko i wyłącznie z dobroci serca. Wiedział że na drodze do skarbca o ile takowy istnieje może stać inna równie straszna maszkara choć w głębi duszy miał nadzieje że jest to ostatnia z przeszkód.

Aby potwór się "nie nudził" Krykt wysłał w jego stronę jeszcze jednego ki blasta. Czuł że jego energia ki powoli się kończy i nie będzie w stanie zbyt długo serwować temu potworowi zbyt dużo takich niespodzianek. Gdy tylko udało mu się odkopać towarzyszkę powiedział:
- Żyjesz ? Postaraj się odwrócić na chwilę jego uwage. Mam jeszcze jeden plan ale wypadało by najpierw odrobinę poobijać tą kreaturę.
cały czas miał nadzieje że Regnum jest przytomna i zdolna do walki.

OOC:
Ki blast -35 ki

Przez jakiś czas była ogłuszona, lecz po wyciągnięciu przez Krykta wróciła jej werwa do walki. Słysząc, co do niej mówi podniosła się momentalnie i tak samo szybko upadła. Jej ogon został zmasakrowany przez, co miała problem z utrzymaniem równowagi. Była wściekła. Podnosząc się ponownie podparła ciężar ciała o pobliski kopiec ziemi. Uśmiechając się odezwała dość głośno.
-Żyję! I mam się nie najgorzej.
Kryła również inną ranę zauważaną nieco później. Na boku tuż nad biodrami, gdzie jedna z kości przebiła jej ciało. Nie ruszając tego, by nie wykrwawić się, przyjrzała się monstrum opracowując plan. Pewna siebie rozstawiła nogi, by stać stabilniej celując dłońmi wprost we wroga. Strzelając bez oporu, by dać szansę Kryktowi nagle upadła wiedząc, że wyczerpała swoje zapasy. Ukrywając się dawała tylko znać OS COCCIGIS'owi gdzie jest. BY skupiał całą uwagę jedynie na niej. Oczywiście będąc rozzłoszczony niszczył wszystko swoim kostnym ogonem.
-Pośpiesz się! Długo tak nie wytrzymam!
Krzyknęła zmieniając ponownie kryjówkę przez atakiem monstra.




OOC:
Regun KI- 0
OS COCCIGIS 500HP - ataki KI Regun -150 = 350HP

Krykt zobaczył że ich sytuacja jest coraz gorsza. Pomimo tego że bestia doznała dość dużych obrażeń jego partnerka była już bardzo zmęczona walką. Co gorsza wciąż musiała przyjmować ataki na siebie. Ogromna bestia waliła swym ogonem we wszystkie strony co tylko dodawało grozy obecnej sytuacji. Był to wyraźny znak że nadszedł czas do użycia bardziej radykalnych metod. Całe szczęście Demon dysponował jeszcze jedną sztuczką która mogła przeważyć szalę na ich stronę. Była to pradawna umiejętność którą istoty jego gatunku posiadły miliony lat temu.

Chodziło dokładnie o wzbudzenie panicznego strachu w przeciwniku atakując jego umysł wizjami najpotworniejszych rzeczy jakie oponent mógł sobie tylko wyobrazić. Już od dawna Krykt w walce nie musiał uciekać się do tej podłej sztuczki lecz teraz nie było innego wyjścia. Tylko co mogło wystraszyć tak ogromną bestię ? A no właśnie. OS COCCIGIS był największą bestią jaką ten demon kiedykolwiek spotkał więc napewno nigdy nie walczył z nikim większym od siebie. Krykt usiłował wmówić bestii że jest kilkukrotnie mniejsza od nich samych, chciał aby w jej umyśle widniał obraz ogromnych wojowników którzy gdyby chcieli mogli by zdeptać ją jak robaka. Zaraz po próbie nałożenia iluzi ryknął:
-Teraz !!! Wal ją wszystkim co masz !
Po czym sam rzucił się do walki zasypując ją serią morderczych kopniaków i ciosów.

OOC:
- Użycie umiejętności rasowej - Paranoiczny strach

Nie wiedząc, co dokładnie robi jej towarzysz, jednak widocznie skutkowało. Monstrum zaczęło wykonywać coraz mniej ruchów i wyglądało jakby się bało. To dawało wiele możliwości Regun, których w danym momencie bardzo potrzebowała. Wychodząc z kryjówki na chwilę zawahała się, lecz biorąc głęboki wdech wyciągnęła kość z ciała, która ją już za bardzo uwierała w bok. Tracąc dużą ilość krwi przystanęła przed OS COCCIGIS patrząc mu wprost w ślepia tupnęła potężnie w powierzchnię na której stała. Pod nią momentalnie wytworzył się krąg, błyszczał zielonym światłem. Oświetlając ją oraz wytwarzając podmuchy powietrza, co nadawało jej spektakularny efekt. W rzeczywistości jednak była to jej ostateczność.
Wiedziała, że jej energia słabo się naładowała przez te parę chwil, jednak teraz miała asa, które postanowiła wykorzystać. Wyciągając ku przeciwnikowi obie dłonie, wygenerowała w jego stronę wszystko, co posiadała w zanadrzu z dodatkowym procentem.
-AAAAAaaaaa!
Krzyczała wyrzucając swoje emocje na zewnątrz niszcząc dotychczasowe mniemanie o swoi typie, jako słodkich demonach.  



OOC:
OS COCCIGIS (jeszcze przez jeden post będzie ogłuszony)
OS COCCIGIS HP= 350 - 200HP dzięki ciosą Regun
Krykt, Regun nie może już atakować musisz zacząć atakować. Monstrum posiada jeszcze 150HP.
Wewnętrzny Duch (Atak doładowanie) Regun działa jeszcze przez dwa posty.

Krykt widząc że monstrum słabnie postanowił wkroczyć do boju. Miał bardzo dużą szansę powodzenia. W końcu bestia zajęta atakami Regnum i walczeniem z numerami które wycina mu jego własna świadomośc nie spodziewała się jego ataku. Kiedy tylko demon zebrał się w sobie ruszył w celu wykonania morderczego ataku. Skupił się na głowie oponenta. Gdy tylko podleciał kopnął go prosto w kręg gdzie kończyła się jego szyja tylko po to by wbić łokieć w jego potylicę. Następnie uderzył go prosto w oczy. Był to drastyczny chwyt. Być może oślepi to potwora na nieco dłużej niż planował. Kolejnym atakiem był cios prosto w nos. To powinno nieco ostudzić temperament przerośniętego węża. Demon poczuł się szczęśliwy. W końcu mógł wyładować cząstkę drzemiącej w nim agresji

OOC:
- Surprise attack -62hp

Będąc w kręgu wciąż była doładowywana, lecz jej energia nie kumulowała się tak szybko przez duże osłabienie. Pomału również obraz się jej zamazywał, co po dłuższym czasie skutkowało problemami z celnością. Wiedząc, że obecnie do niczego się nie nadaje postanowiła powiadomić o tym sprzymierzeńca.
-Mamy problem! Nie jestem zdolna aktualnie do walki!
Krzyknęła widząc jak za mgłą robiąc głupie miny, by cokolwiek dostrzec. Zaczynając myśleć jak pogodzić się z sytuacją i poradzić coś na niedyspozycję. Nagle przyszło jej coś całkiem nie głupiego mając zamiar wykorzystać krąg.
-Chodź do mnie! Wchodząc do kręgu otrzymasz dodatkowe możliwości!
Zaczęła krzyczeć zdając sobie sprawę, że monstrum może w każdej chwili otrząsnąć się.


OOC:
Krykt wchodząc do kręgu otrzymasz 10% do każdego swojego ataku (energetycznego).
W następnym poście OS COCCIGIS zacznie atakować.