Dragon - Space Trip Played by Forum |
|
| Sala gier | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
NPC Mistrz Gry
Liczba postów : 1006 Join date : 19/12/2013
| Temat: Sala gier Wto 20 Sty - 21:10 | |
| *** Casino posiada największą we wszechświecie sale gier. Mieszczącą dwa miliony maszyn do wydawania oszczędności oraz gry hazardowe wszelakiej maści w ilości około pół miliona. Nie ma więc możliwości nie znalezienia czegoś dla siebie.*** | |
| | | Shazuko
Liczba postów : 70 Join date : 30/12/2014
SCOUTER HP: (430/430) KI: (380/380) J: (810/1500)
| Temat: Re: Sala gier Pon 12 Paź - 19:10 | |
| Minęło już dostatecznie długo od ostatniego pobytu białowłosego w tym miejscu a że też coraz bardziej potrzebne były mu środki do życia więc nie było się co zastanawiać gdzie się zatrzymać. Jak zwykle całe to miejsce było wypełnione po brzegi to przez bogaczy i widzimości a to przez uzależnionych już od gry nieszczęśników którzy o dziwo mieścili się w standardzie dzięki któremu byli tutaj w ogóle wpuszczani. Na całe szczęście on nie miał się co o to martwić, miał bowiem swojego informatora z którym umówił sobie stałą stawkę dzięki której gdy tylko Shazuko chciałby odwiedzić to miejsce nie miał się co krępować. Wchodził bowiem przez wejście od służby całego budynku a to akurat nie interesowało żadnego ze strażników ani właścicieli. Na całe szczęście dla wszystkich z obsługi pamiętali go jeszcze i nie musiało dojść do żadnego tak zwanego incydentu. Będąc już w głównym pomieszczeniu z automatami rozpoczął swe żniwa, co kilka minut było słychać oburzenie w którejś części sali bo okazywało się że kogoś konto w magiczny sposób stawało się czyściuteńkie bądź też zniknęła z niego znaczna suma. Mając swój chytry uśmieszek na twarzy Shazu przeliczał co jakiś czas swój łup i wątpił że ktoś mu w tym przeszkodzi, nie oznaczało to jednak że nie zwracał uwagi na rozstawienie ochrony czy też komentarze gości. Normalnie kontynuowałby on swoje dzieło aż do porządnych tarapatów jednak tym razem miało być inaczej, w oko wpadła mu pewna kobieta która nie dosyć że odziana była w ekstrawagancką suknię, to jeszcze miała najbardziej lśniącą biżuterię jaką chłopak dzisiaj dostrzegł a i jej buźka była niczego sobie. Postanowiwszy sobie że to będzie jego ostatni cel na dzisiaj, białowłosy zaczął podążać za ów kobietą po Sali gdzie na dodatek pokazywał się jej specjalnie co jakiś czas by wzbudzić w niej zainteresowanie. Podczas śledzenia udało mu się wyłapać że jest to córka jednego z właścicieli a to połączone z wszystkimi jej wcześniejszymi atutami robiło z niej cel nie do ominięcia. Dawszy sobie jeszcze kilka minut ostatecznie chłopak podszedł do kobiety która zasiadła sama do jednorękiego bandyty. Będąc bardzo pewnym siebie Shazu oparł się o maszynę i spojrzał w stronę swojego celu. -Dziwne że taka kobieta jak ty nie jest non stop otoczona przez jakichś adoratorów. Oh gdzie moje maniery, jestem Mavis i miło mi cię poznać. Dokańczając swe zdanie ukłonił się nisko przed nią by następnie niespodziewanie chwycić jej rękę i pocałować ją w dłoń. Białowłosy liczył że opląta sobie damulkę dookoła palca a reszta będzie dosłownie z górki, uśmiechając się szarmancko stanął ponownie wyprostowany. -Mam nadzieję iż nie będzie ci przeszkadzało me towarzystwo, toż to będzie dla mnie przyjemność spędzać czas przy twoim boku. | |
| | | Claymora
Liczba postów : 100 Join date : 26/12/2014
SCOUTER HP: (510/510) KI: (500/500) J: (846/1500)
| Temat: Re: Sala gier Pon 12 Paź - 21:14 | |
| Od dobrych parunastu dni tropiła swój cel za który oferowana cena była warta całej podróży plus użerania się ze zdobyczą. Cudem dotarła na Kanasse w jednym kawałku, bowiem wrogów miała coraz więcej niż samych zleceń z jakiś żyła. Zadowolona dotarła do źródła, a dowiadując się gdzie dokładnie znajdzie to, po co tu przyleciała tym bardziej jej humor był coraz lepszy. Wiedząc gdzie musiała dokładnie obmyślić plan „A” oraz na wszelki wypadek awaryjny „B”. Dokładnie przygotowana do zadania na pozór bardzo łatwego wkroczyła do Gwiezdnego Casina. Stwarzając wokół siebie sztuczne wrażenie od razu mogła liczyć na wszelką pomoc obrzydliwie bogatych kosmitów na których widok było jej niedobrze. No nic, taka praca. Spokojnie spacerując po wielkim pomieszczeniu jakim była sala gier nie mogła nie zagrać sobie na kilku maszynach. W końcu, prócz nakazów można skusić się na odrobinę przyjemności, a jednocześnie nie przyciągać wzroku ochrony obserwujących wszystkich. Biorąc głęboki wdech sama obserwując dokładnie teraz na reszcie znalazła cel i mogła wziąć się do pracy. Widząc zaistniałą sytuację nawet nie spodziewała się takiego ułatwienia całej sprawy. Zadowolona ruszyła przed siebie jakby nigdy nic, całkiem niby przypadkiem zaczepiając dawną znajomą. -Kochana, ile to już lat? Mówiąc z wielkim szykiem zaprezentowała się w całej okazałości jako wielka dama dwójce osobników. Mając na sobie piękną, sięgającą do samej podłogi czerwono krwistą, aksamitną w dodatku błyszczącą suknię. Rozciętą mocno nad udem, mogąc dzięki temu prezentować swoje zgrabne nogi na których nie zabrakło delikatnych pończoch z koronkowymi podwiązkami. Idąc w górę szło zauważyć mocny dekolt prezentujący dwa duże atuty. Powyżej jeśli ktoś dał radę spojrzeć piękny naszyjnik wart majątek. Czym wyżej, tym można dostrzec piękną buzię młodej kobiety. O lekko falowanych blond włosach, długich do pasa i lśniących. Na uszach każdy złodziej zauważy sporo warte wiszące kolczyki. Blondynka uśmiechając się do kobiety, która przerwała grę próbując sobie przypomnieć skąd może znać przybyłą całkiem zapomniała o śliniącym się mężczyźnie. W końcu przyjaciółka najważniejsza, zgadnie z planem. Czując niezadowolenie białowłosego była pewniejsza siebie. -Nie pamiętasz? Z balu... urodziny twojego ojca... Ursula... Kobieta dalej nie kojarząc uda jakby znały się co najmniej dziesięć lat lub od zawsze. Blondynce tylko o to chodziło. Przytulając się kobiety niczym przyjaciółki chwilę porozmawiały cichutko. -Baw się dobrze. Do później... Mówiąc to, pomalutku zaczęła się oddalać machając milutko. Po czym zniknęła gdzieś między gośćmi. Tylko dobre złodziejskie oko mogło podążać za nią. Dziewczyna odetchnęła z ulgą czekając kiedy Shazuko zorientuje się, że musi wiać nim głupiutka córeczka właściciela zauważy brać biżuterii. I oczywiście zacznie wrzeszczeć jak wariatka plus ochrona szybko zainteresuje się jego osobą, gdyż znajduje się zbyt blisko. A przeszukanie raczej nie gra roli w przypadku złodziejaszka mającego przy sobie czyjąś biżuterie. Chowając się na zapleczu spokojnie czekała na cel, nie mogąc się doczekać, aż zmyje wieczorowy makijaż i zrzuci kieckę i okropną bieliznę wpinającą się jej w ciało. | |
| | | Shazuko
Liczba postów : 70 Join date : 30/12/2014
SCOUTER HP: (430/430) KI: (380/380) J: (810/1500)
| Temat: Re: Sala gier Pon 12 Paź - 22:32 | |
| Nie dało się nie zauważyć że nowo przybyła znajoma calu chłopaka przykula jego uwagę, jednak gdy tylko odeszła białowłosy jedynie chytrze się zaśmiał gdyż w czasie ich pogaduszek zdążył wyczyścić konto zdezorientowanej córce właściciela. Chciał zrobić to samo z blondwłosą jednak wtedy kątem oka zauważył brak biżuterii na poprzedniczce, zdumiony tym co zaszło szybko oddalił się od niej wtapiając się jednocześnie w tłum gdyż już chwile później było słychać krzyk. Widząc dokąd udała się blondwłosa chłopak bez zastanawiania się ruszył w tamtym kierunku, sam fakt że weszła na zaplecze już dał mu do myślenia i czuł że nie ma co jej lekceważyć. Zresztą było w jej twarzy coś co przysiągłby że już kiedyś widział. Ryzykując tak naprawdę nie wiadomo czym białowłosy wszedł do pomieszczenia gdzie momentalnie ujrzał ów kobietę, zanim zdążyła ona cokolwiek zrobić została przypięta do ściany a przy jej gardle znalazł się mały nóż z którym chłopak się nie rozstawał. -Proszę proszę.. muszę przyznać że masz dość zwinne rączki.. chociaż szkoda że musisz się przytulać by zyskać to czego chcesz... Shazuko zaczął się nagle powoli od niej odsuwać gdyż po porządnemu przyjrzeniu się jej twarzy zaczął nagle kojarzyć kim ona jest lecz nie było całkowitej pewności, zdarzały się bowiem tak zwane podróbki które chciały poczuć się jak jakiś sławny zbir czy też "Łowca". Stojąc już kilka kroków od dziewczyny zwinnym ruchem schował swój nóż i na chwile obejrzał się w stronę drzwi gdyż zza nich zaczął wydobywać się hałas. -Już się zorientowali co zaszło... ciekawe kto pierwszy mnie zgarnie... ty czy oni... Niespodziewanie chłopak aktywował coś w swoim Galaxie a potem najzwyczajniej oparł się o ścianę jak gdyby nigdy nic, lekko rozpiął swoją koszulę by było mu wygodniej bo ile można być przebranym za modnisia. Spoglądając znowu na dziewczynę uśmiechnął się. -Ile tym razem za mnie wyznaczyli ? Mam nadzieje że chociaż jakąś ładną sumkę... nie po to człowiek buduje sobie reputacje by potem usłyszeć za swoją głowę marne parę milionów. Nie było w jego oczach widać strachu a bardziej dreszczyk emocji, tak jakby całe to uciekanie, ukrywanie się i inne przestępstwa nakręcały go jeszcze bardziej. Za drzwiami panował coraz głośniejszy hałas co pewnie oznaczało że zaczęły się poszukiwania tego kto okradł córeczkę właściciela. | |
| | | Claymora
Liczba postów : 100 Join date : 26/12/2014
SCOUTER HP: (510/510) KI: (500/500) J: (846/1500)
| Temat: Re: Sala gier Pon 12 Paź - 23:37 | |
| Blondynka trochę się naczekała za nim cel w końcu zaszczycił ją swoją obecnością. Czując, że grzecznie połknął haczyk odwróciła się w jego stronę. Nie spodziewała się jednak tak szybkiego przyparcia jej do ściany. Nie ruszała się, a jedynie wpatrywała w jego buźkę odczuwając dreszczyk emocji. Uwielbiała silnych, a już tym bardziej drapieżnych mężczyzn jego pokroju. Uśmiechając się jedynie szelmowsko cały czas, można było łatwo zauważyć jak białowłosy wpadł jej w oko. Zadowolona z wyzwania nie mogła zrozumieć czemu tak źle wypowiedział się o nim zleceniodawca. W głowie tłumiło się wiele myśli, ale mimo to nie pozwoliła sobie na stratę koncentracji. Widząc jak zachowuje się w jej obecności poczuła się zlekceważona. Jednak olewający stosunek do niebezpieczeństwa nie był jej obcy. Czując ciekawą więź do celu zaczynała żałować, że jej obowiązkiem jest skrupulatność w pracy, by zachować twarz. Pomrukując odsunęła się od ściany spokojnym krokiem zbliżając się do Shazuko. -Sumka jest mała. Coś koło kilku tysięcy... zaledwie... Widząc rzednącą minę chłopaka roześmiała się nie mogąc wytrzymać z obecnej sytuacji. Musiała przyznać, cena za jego głowę była bardzo niska, co wydawało się dziwne. Jednak nie jej interes. -Otrzymałam prywatne zlecenie... od kogoś kto cię bardzo... nielubi. Będąc bardzo blisko jego ciała zbliżyła swoje maksymalnie po darowując mu delikatny pocałunek w usta, jednocześnie chwytając porządnie za pośladek. Nie śpiesząc, po wszystkim odsunęła się o dwa kroki z uroczym uśmiechem. -Aż szkoda, że mam cię zabić... przydałbyś mi się na chłodne noce... Po tych słowach niespodziewanie upadła rozrywając mocno sukienkę i czochrając włosy. Puszczając mu jeszcze buziaczka momentalnie zmieniła wyraz twarzy na wystraszoną. Wtedy weszli ochroniarze, jakby na czas. Widząc zaistniałą sytuację, automatycznie pochwycili młodzieńca skuwając go. Zaistniałe dowody w jego kieszeniach wskazywały na kradzież biżuterii córki właściciela oraz napaść na tle rabunkowym i nie tylko na Ursuli. Shazuko szybko w trafił do mocno strzeżonej celi. W tym czasie blondynka zdążyła wrócić na swój statek. Zrzucając okropne ciuszki, biżuterię oraz denerwującą perukę wróciła do ulubionego stylu złoczyńcy. Skąpy ubiór, fioletowy odcień włosów i zero makijażu to jej dewiza. Zadowolona z powodzenia planu już miała zasiąść na sterami i ruszyć po swoją nagrodę, ale jakoś nie pasowało jej zakończenie. Nie rozumiała w dalszym stopniu dlaczego uznano go za nieudacznika i tchórza skoro nie było to prawdą. Czując się oszukana przez zleceniodawcę postanowiła poszperać w bazie danych różnych planet i nie znajdując nic, co by ją zadowoliło postanowiła odzyskać swoją własność. Nie przepadała nad rabunkami, ale cóż czasem taka zabawa też dodaje adrenaliny w dodatku trucizna w ciele białowłosego niedługo miała go zabić, więc nie czasu nie było wiele. Wyruszając natychmiast na Casino bez przygotowanego wcześniej planu czuła się podniecona ryzykiem. Statek szybko został zauważony w radarach, więc ostrzeliwanie go było akurat normalne. Rozwalając nim ścianę przy samym skarbcu, gdzie więzioną skazańca było nierozważne, ale nie bardziej niż ratunek zwykłego złodziejaszka. Wyskakując z unoszącego się pojazdu kilka metrów nad ziemią spowolniło jej reakcję i oberwała kilka razy z blastów w brzuch. Nie zajęło jej wiele, aby stać się agresorem. Wyciągając niewielką zabaweczkę rozśmieszyła dwudziestu ochroniarzy, ale po aktywacji kiedy przedmiot zmienił się w olbrzymią kosę jakby wszystko ucichło. Przecinając przeciwników na pół czuła na ciele ich ciepłą krew, która tryskała wszędzie. Wnętrzności wypadające z przepołowionych na kilka części ciał utrudniały ataki przez zbyt duży poślizg na podłodze, ale jakoś dała radę. Pozbywając się wszystkich obecnych szybko zablokowała wejść kolejnym, by mieć czas na ucieczkę. Nie zastanawiając się, szybko złapała bardzo już osłabionego więźnia i uniosła się w powietrze, by jak najszybciej znaleźć się w statku i uciec z pola ostrzału. Statek z trudem już wytrzymywał, bariera zanikała, a ona jeszcze musiała podać antydotum. Niezadowolona wrzasnęła rzucając chłopakowi fiolkę, a jednocześnie siadając za sterami, by zwiać. -Pij, albo zdychaj! Nie wiele później zaczął się pościg.
zt x2 --> Skaliste Pustkowie | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Sala gier | |
| |
| | | | Sala gier | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|