Nie dosyć że zmusiła go do jedzenia nieodpowiednio przygotowanego mięsa to teraz na dodatek zadaje niewygodne pytania, skoro i tak już do tego doszło to dlaczego niby miałby kłamać, miał jednak nadzieje że nie odbierze jego wypowiedzi w inny sposób niżeli ten w jaki chciał to przedstawić.
-Nawet bardzo zadowolony, wiedziałem że czeka mnie coś dobrego ale to przewyższyło moja najśmielsze oczekiwania.... jestem chętny na powtórki...
Ani na chwilę nie zdołał ukryć swojego uśmieszku bo jak to facet, było mu po prostu mało. Lepiej jednak było na razie o tym nie myśleć bo przypadkowo jeszcze jego ciało zacznie stawiać dodatkowy opór powietrzu przez jakie się przemieszczali. Widząc wielką kopułę miał pewność że musi być to miejsce zaludnione, bał się jedynie jak do tego podejdzie Lattuca, mniejsza o ludność bo bardziej byłoby mu szkoda tego schronu bo nie po to tam lecieli. Tak jak przeczuwał jako że nie mogli początkowo znaleźć wejścia to rozwiązaniem księżniczki było zrobienie dziury w strukturze. Zasłaniając jej cel jakoś namówił kobietę by dała mu szansę poszukać, okazało to się być dobrym planem bo wystarczyło poszukać pod warstwą śniegu, jedynie zatrzaśnięte drzwi okazały się chwilowym problemem gdyż lepiej było zniszczyć drzwi które można zasłonić niż zrobić większą dziurę.
Klimat jaki oboje zaobserwowali w środku był można by to nazwać anomalią, wystarczyło rozejrzeć się w dowolnym kierunku po to by zaobserwować najprzeróżniejsze zjawiska pogodowe, od spokojnych łąk do mokradeł. Będąc bardziej niżeli zaintrygowanym w jaki sposób zostało to osiągnięte Bussho przez chwile miał myśl by nie wyciągać od tubylców danej informacji, wykorzystanie jej w jakikolwiek sposób podczas wojny mogło okazać się kluczowe dla ich wojsk. Mając zamiar przeprowadzić swój plan zaczął kroczyć przed siebie tym samym też wytyczając dokąd idą co jak na razie nie przeszkadzało przyszłej królowej. Nie mając jednak za bardzo pojęcia gdzie poprowadzi go aktualna ścieżka szybko przekonał się iż wylądowali na brzegu strumyka, nieco sceptyczny co do tego czy nie zostaną zaskoczeni przypomniał sobie jak defensywna jest jego towarzyszka przez co mógł sobie pozwolić na nieco spontaniczności. Szybko pozbywając się ubrań wskoczył do wody chcąc zaznać prawdziwej i przede wszystkim przyjemnej kąpieli.
-Możesz dołączyć... nie wypada by taka władczyni jak ty nie mogła zaznać nieco odświeżenia... i tak wiem... nic nie zdążą zobaczyć
Saiyan nawiązał tą wypowiedzią do już od jakiegoś czasu obserwujących ich osobników, był z deka zaciekawiony co zrobi z nimi Lattuca bo jeżeli zaczną momentalny atak to tak naprawdę nie wydobędą nic z tej zakutej lodem planety, przecież nie miała nic do ukrycia a tym bardziej się nie powinna wstydzić.